Translate

piątek, 14 czerwca 2013

Piątek.
Poranny trening, jedyny dziś, jak poprzednie w domu. Rutynowo Forma Ojca, Tan Pin i dwa razy Forma Matki, a wszystko to ze stylu San Feng. Ze stylu Yang, jak co dzień Długa Forma, ale dodałem dziś przed i po, po dziesięć oddechów w pozycji "grającego na lutni" na prawą i lewą stronę.
Następna część znowu rutynowa, czyli 20x60 technik miecza Tai Chi, oprócz dwóch, wszystkie wykonywane są w pozycji naturalnej, na prawą i lewą stronę. Do tego trzy razy Forma 54 z mieczem, ćwiczona w kawałkach.
Uzupełnieniem dzisiejszych ćwiczeń był szybki obwód, trzy ćwiczenia bez obciążenia i trzy z obciążeniem po kilkanaście powtórzeń, po dwie serie. Na koniec kilka minut w medytacji siedzącej.
 Może powstać pytanie, po co komu siła w Tai Chi i wzmacnianie mięśni? Po pierwsze, po południu idę na Kendo, tam robi się brzuszki, pompki, jest bieganie i inne takie psikusy. Aby nie być na samym końcu, nie tylko z powodu zaawansowania, ale też kondycji, to w domu sobie takie rzeczy dodatkowo wykonuję. Dziesięć minut trzy razy w tygodniu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Po drugie, ćwiczenia wzmacniające mięśnie traktuję jak pracę fizyczną, której mi trochę brakuje. Przez to, że mieszkam w mieście i przez to, że od wielu lat moim jedynym zajęciem jest ćwiczenie Tai Chi. Wydaje mi się, że samo rozluźnianie mięśni nie powinno być jedynym życiowym zajęciem, trochę wysiłku typowo fizycznego, to nic złego.
Po trzecie, jestem ciekawy jaki efekt przyniesie zwiększenie napięcia mięśniowego, nie chodzi o przerost mięśni, to może tylko ograniczyć ruchomość stawów, ale interesuje mnie jaki będzie z tego efekt.
Kiedy nie muszę myśleć o popołudniowych zajęciach, to mogę sobie pozwolić na dłuższe ćwiczenie, więc rano było to, trochę ponad 2,5 godziny.
Po południu byłem czwarty raz na zajęciach Kendo, mam z tego niezłą frajdę, trochę się czuję jak w powrocie do przeszłości, jakieś 25 lat temu ćwiczyłem Karate Shotokan, te japońskie komendy, liczenie i ta estetyka. Te zajęcia są dla mnie odskocznią od tego co robię na co dzień, dużo ruchu, hałasu i dynamiki, w końcu mogę sobie odpocząć psychicznie i jestem uczniem, który tylko powtarza co mu każą. Przy okazji poszerzam spektrum widzenia i spojrzenia na szermierkę i interakcje z drugim człowiekiem. Dziś się specjalnie nie zmęczyłem, ale jak dwa tygodnie temu był Sensei Wolny, to było ostro.


Zdjęcia użytkownika Bydgoszcz Kendo Bydgoszcz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz