Translate

środa, 17 lipca 2013

Środa.
Rano, jak co dzień Forma Ojca, dwa powtórzenia Formy Matki i także dwa razy fragment Formy Najstarszego Syna. Następnie, raz Długa Forma stylu Yang. Praktyka miecza to ponownie 40 powtórzeń 20 technik. W trakcie tej praktyki staram się jak najdokładniej wykonać każdą technikę, pracuję także nad strukturą, poprawiam pozycję, wyprowadzam ruch z centrum, czy koncentruję się na zakorzenieniu i oddechu. Technik miecza jest 20 ale tak na prawdę tylko 13 lub aż, jak kto woli. Są tu pchnięcia, cięcia, zasłony, zbicia i rozdzielenia. Nie brak także pociągnięcia, rozłupania i skręcania, jest co robić. Następnie wykonałem Formę 54 raz na lewo i trzy razy na prawo. Trening trwał 2 godziny.
Po południu, początek Formy Ojca, pozycja "góry" na 25 oddechów i "złoty kogut stojący na jednej nodze" prawa i lewa, po 15 oddechów. Po tym, praktyka Tan Pin, dziś trochę więcej, po 108 obrotów na prawą i lewą stronę, wzmacnianie talii i ramion. Długa Forma w całości i trzy razy ten sam fragment końcówki Człowieka. Dwa razy Kanon, i tutaj eksperyment ze zmianą kierunku wykonywania formy dał o sobie znać, w Długiej też tak ćwiczyłem ale tutaj najbardziej to było widoczne. Chodzi mianowicie o inna perspektywę, gdziekolwiek byśmy nie ćwiczyli, przyzwyczajamy się do konkretnej orientacji w przestrzeni i jedziemy na autopilocie, kiedy zmieni się ta orientacja, to okazuje się, że tracimy rozeznanie. Warto, to sobie czasem uświadomić, poprawi się czucie przestrzenne. Po Kanonie wykonałem ćwiczenia Tao Yin i zabrałem się za miecz. Ponownie 40 powtórzeń po 20 technik, trzy razy Forma Miecza Tai Chi na prawo i raz na lewo. Trening trwał 1,5 godziny.
Wieczór przy kociołku alchemicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz