Translate

niedziela, 13 sierpnia 2017

Złoty Kopiec.

Po obozie Tai Chi w Tucznie, Złoty Kopiec jest najważniejszym wydarzeniem w życiu naszej szkoły. Jeżeli porównam oba, to Tuczno pachnie sosnowym lasem i jeziorem, a Złoty Kopiec, pachnie świeżo skoszoną trawą i ziemią po deszczu. Oczywiście różnic jest więcej, duża przestrzeń dookoła, cisza i skupienie, mała grapa ćwiczących i jeszcze kilka innych. Dużo jest też pracy, związanej z organizacją życia na kopcu, ale to tylko pomaga w integracji.
Pierwszy tydzień poświęcony był pracy z głębokim rozumieniem zasad  i ich realizacji w ćwiczeniu form Tai Chi.
Drugi tydzień, poświęcony był szermierce Tai Chi, miecz i szabla. Jednakże, tak na prawdę, to cały czas pracowaliśmy tak samo. Praca z głębokż świadomością ruchu, tutaj z narzędziem w ręku.
Czasami słyszę pytanie, czego tam się nauczyłeś? Mogę odpowiedzieć, że nauczyłem się kolejnej części formy z szablą. Jednakże, to raczej nie jest prawda. Nauczyłem się głębszego rozluźniania klatki piersiowej, osiadania w kości krzyżowej, puszczenia łokci i stabilizacji zawieszania głowy. Być może, uda mi się z tym pracować we wszystkim czym się zajmuję, przy najmniej taki mam plan na przyszły rok.
Kilka zdjęć z życia na Złotym Kopcu pod Pragą.
Na rozstaju drug jest Złoty Kopiec


 Przed burzą
 Ćwiczenie w ogrodzie Zen


 W sadzie

 Chleb pieczony na żywym ogniu smakuje najlepiej




 Złoty kogut
 Zosia

 Grupa szermierki



 Zaćmienie księżyca

 Praca wre







 Sala rycerska


 Po medytacji
 Przy ognisku



 Ostatnie spojrzenie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz