Translate

środa, 28 maja 2014

Trening miecza we Wrocławiu.

W ostatnią niedzielę wybrałem się do Wrocławia na trening szermierki mieczem chińskim. Ze wszech miar, było to intensywne wydarzenie. Przede wszystkim, zajęliśmy się praktyką podstawowych technik miecza, które kilka tygodni wcześniej ćwiczyliśmy na warsztacie ze Scottem M. Rodellem. Rozpoczęliśmy od przyjmowania gardy, która jest wyjściem do wszystkich technik. Następnie w sekwencjach atak-obrona wykonywaliśmy poszczególne techniki. Na początek, pchnięcie proste na wysokość barku, obrona na zewnątrz lub do środka, co kilkanaście minut zmienialiśmy się w parach. Druga technika to pchniecie proste na wysokości uda, obrona na zewnątrz i do środka, zmiany podobnie. Kolejnym elementem było łączenie technik w jedną sekwencję. W taki sam sposób przećwiczyliśmy jeszcze kilka innych technik, przerywaliśmy tylko na łyk wody i kilka informacji wyjaśniających. Całością merytoryczną zajmował się Krzysztof, absolutnie wciągnięty w szermierkę, prezentował także napinanie łuku i ćwiczenia wstępne. Co prawda wykonaliśmy je na koniec ale za to, bardzo się przydały. Przez chwilę zahaczyliśmy o tui shou, z kolegą, który na razie nie interesuje się szermierką. Całość spotkania zajęła nam prawie sześć godzin ćwiczenia. Kolejne planujemy w czerwcu, tym razem w Bydgoszczy.
Trzymanie miecza, już dobrze znane, ale warto przypomnieć, palce środkowe są aktywne, mały palec i wskazujący luźny, kciuk zamyka uchwyt, pomaga w lepszym trzymaniu i zapobiega zmianom ułożenia dłoni.

Kilka zdjęć z trening w niedzielę. Szermierka
 Tui Shou.
 Napinanie łuku.

poniedziałek, 19 maja 2014

Pokazy i warsztaty

Co jakiś czas jestem zapraszany do udziału w różnych pokazach, z różnych okazji. Tym razem, pokaz sztuk walki odbył się w jednej ze szkół podstawowych w Sępólnie Krajeńskim. Okazją była chyba impreza szkolna z udziałem całego mnóstwa dzieci i młodzieży. Mój pokaz był na rozgrzewkę, po brawach wydaje mi się, że wszystkim się podobało. Po mnie wystąpiło miejscowe braterstwo pieści, trochę Kick boxingu, trochę ogólnych sposobów samoobrony i oczywiści dobra zabawa. Na koniec wystąpiła szkoła Wietnamskiej sztuki walki Vo Quyen, z przedstawicielami z Bydgoszczy i Nakła nad Notecią. Zawsze warto promować wśród najmłodszych aktywne działania, aby nie skończyły tylko siedząc przed komputerem.






Weekend, oczywiście jest także, czasem na kolejne mini warsztaty Tai Chi Chuan, tym razem w niedzielny poranek pracowaliśmy z Początkiem Formy Matki stylu San Feng Tai Ki Kung. Jest to bardzo trudna, i jednocześnie bardzo efektywna forma. Posiada bardzo ciekawą dynamikę wewnętrznej pracy. Zupełnie inną niż dynamika Długiej Formy, pozycje są dłuższe, niższe i bardziej wymagające. Początek tej formy może być fajnym ćwiczeniem dla każdego, ale już dalsze części, wymagają solidnego przygotowania poprzez systematyczne ćwiczenie Formy Ojca, szczególnie części pozycji.

niedziela, 4 maja 2014

Warsztat szermierki mieczem chińskim u Scotta M. Rodella.

Ostatnie trzy dni spędziłem we Wrocławiu na warsztacie szermierki mieczem chińskim u Scotta M. Rodella, Amerykanina, który uczy  Yangjia Michuan Taijiquan (楊家秘傳太極拳) - więcej na ten temat Stal i Bawełna lub tutaj GRTC Polska - Centrum Taoistyczne Wielka Rzeka Warsztat dotyczył podstaw sztuki, rysu historycznego, budowy miecza i podstawowych ćwiczeń rozwijających umiejętności posługiwania się mieczem chińskim Jian. Dużo praktycznych  ćwiczeń uczących timingu, pracy z wagą ciała i dystansem. Bardzo praktyczne podejście do sprawy, bez owijania w bawełnę, chociaż Pan Scott często powtarzał, że w za dużo bawełny a za mało stali w naszym ćwiczeniu. Początek formy był tylko pretekstem do dobrej pozycji przygotowanej na każde działanie. Wiele można napisać, ale z tego nie będzie umiejętności, najbardziej liczy się praktyka. Dwa dni dotyczyły Jianfa, czyli szermierki, a ostatni trzeci dzień poświęcony był na podstawy Tui Shou. Prowadzący podkreślał, że Tai Chi Chuan jest kompletnym, bogatym systemem i wszystkie jego elementy są istotne, i się bardzo ładnie z sobą zazębiają. Bardzo często była nam serwowana klasyka Tai Chi Chuan, teksty Yang Chen Fu, no ciągle, stalowa igła w kłębku bawełny. Przyklejenie i podążanie, neutralizacja i oddawanie. Nie było to typowe Tui Shou jakie jest  ćwiczone w wielu szkołach, ale można powiedzieć, że bardzo oszczędne w ruchach i pracujące z ciągłym ruchem ciężaru ciała, ustępowanie bez uciekania. Bardzo ciekawe doświadczenia i najprawdopodobniej zostanie podobny warsztat powtórzony na jesień.