Translate

środa, 31 grudnia 2014

Czwarty dzień świątecznego warsztatu.

Zima trzyma. Nic to jednak nie przeszkadza w ćwiczeniach. Jeśli dojdzie się do poziomu głębszego rozluźnienia, to o wiele szybciej się rozgrzewamy. Związane jest to także z rozszerzaniem naczyń krwionośnych pod wpływem koncentracji. Wielokrotnie doświadczyłem, że przyjęcie prawidłowej pozycji, lekko ugięte kolana, prosty kręgosłup i trzymana równo głowa, pomaga w rozbudzeniu przepływu Chi i krwi w organizmie.
W naszych ćwiczeniach, dalej koncentrowaliśmy się na ruchu z talii, nawet jeśli dotyczyło to tylko samej koncentracji w przestrzeni dolnego Tan tien, wnętrze brzucha, to i tak ruch jest lepszej jakości, niż wtedy, gdy koncentrujemy się na dłoniach czy stopach z osobna. Forma Ojca i Matki ze stylu San Feng na początek, po czym praca z wykorzystaniem fragmentu Długiej Formy Yang, aż do "przenoszenia rąk miękkich jak chmury". W pracy z partnerem, dalej studiowaliśmy poszczególne sekwencje, przy okazji ucząc się prawidłowego sposobu ruchu, talia zawsze rozpoczyna, ręce i nogi podążają za talią. Zajęcia trwały znów trzy godziny, liczba ćwiczących, cztery osoby.
Po południu już nie było zajęć z szermierki, nie mogłem sobie jednak odmówić własnej praktyki miecza, w końcu miałem na to czas. Kiedy prowadzenie zajęć zajmuje mi pięć, sześć godzin dziennie, to wówczas bardzo trudno jest mi znaleźć czas na własną praktykę.
Dziękuję wszystkim uczestnikom warsztatu, za miesiąc spotkamy się znów, a przy okazji życzę wszystkim czytelnikom SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU-2015.


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Trzeci dzień seminarium.

Zima trochę inaczej funkcjonuje ludzki organizm, ujemne temperatury powodują, że wolniej się rozgrzewamy i trochę trudniej o rozluźnienie. Intensywność ćwiczeń nie zawsze jest związana z ćwiczeniami fizycznymi, może ona dotyczyć koncentracji umysłu. Jeśli taka koncentracja trwa dość długo , to wysiłek jest nie mniejszy niż przy wyczerpujących ćwiczeniach fizycznych, Każdy człowiek trochę inaczej znosi wysiłek fizyczny i trochę inaczej wysiłek związany z koncentracją. Należy starać się o równomierny rozwój i dawkowanie jednego i drugiego w równym stopniu, oczywiście jeśli chodzi o Tai Chi Chuan. Podobnie jest w wielu innych sztukach walki, często wygrywa ten, kto jest bardziej cierpliwy, posiada siłę psychiczną, umie się doskonale skoncentrować.
Trzeci dzień naszego seminarium również rozpoczęliśmy od praktyki Formy Ojca i początku Formy Matki. Wiele różnych ćwiczeń ale czas poświęcony na ich wykonanie, to jednocześnie praca nad umiejętnością koncentracji uwagi przez długi czas na jednym temacie.
Następnie ćwiczyliśmy Ziemię, indywidualnie, i z partnerem, studiując ruch z talii w poszczególnych krokach. Tym razem było tylko sześć osób, a zajęcia ponownie trwały trzy godziny.
Po południu szermierka i praca z podstawami, pchnięcie zasłona, pchnięcie zasłona. Góra, dół, góra dół, dużo pracy jeszcze należy wykonać.



niedziela, 28 grudnia 2014

Drugi dzień świątecznego seminarium.

Drugi dzień praktyki za nami. Trochę bardziej intensywnie niż wczoraj, troszkę dłuższe stanie w pozycjach, większa ilość powtórzeń niektórych ćwiczeń. Dłuższy czas poświęcony na praktykę formy. W ćwiczeniach z parterem dalej koncentrujemy uwagę na pracy w talii, każdy ruch i każda intencja wychodzi z talii. Mimo,że praca jest ciągle taka sama, cały czas pracujemy nad krótkim fragmentem formy, to jest jednocześnie ciekawa, nikt się nie nudzi. No, może pod koniec trzeciej godziny, ale to raczej wchodzi zmęczenie niż nuda.
Po południu, dalej szermierka mieczem chińskim Jian, trudna sprawa. Bez wielu tysięcy powtórzeń każdej techniki i bez pracy z formą, która uczy kroków. Bardzo ciężko jest przekuć techniki na prace z partnerem. Potrzebny jest jeszcze wyższy poziom koordynacji, już nie tylko samego ciała ale jeszcze rozciągnięty o trzymany w ręku miecz. Jednocześnie jest to bardzo ciekawa praca.


sobota, 27 grudnia 2014

Pierwszy dzień świątecznego seminarium.

Pierwszy dzień świątecznego seminarium za nami. Był dość intensywny, rozpoczęliśmy tradycyjnie od Formy Ojca, tutaj koncentrowaliśmy się na pracy stawów i rozluźnianiu napięć mięśniowych. Początek Formy Matki miął dodać energii, podobnie praktyka Tan Pin. Głównym tematem warsztatu jest praca nad ruchem z talii. Każdy ruch jaki podejmujemy, jest wyprowadzany z talii, dotyczy to pracy zarówno rąk i nóg. talia jest cesarskim generałem. Po kilkukrotnym przećwiczeniu początku Długiej Formy stylu Yang, przeszliśmy do pracy z partnerem. W tej części ćwiczeń, bardzo dokładnie studiowaliśmy każdy fragment formy, a partner był wielką pomocą. W ten ciekawy sposób minęły pierwsze trzy godziny. Nasza mała sala była wypełniona akurat, ćwiczyło rano osiem osób.
Po południu praktyka szermierki. Przede wszystkim podstawy, jak trzymać miecz, pozycja podstawowa, garda, pchnięcia proste i zasłony. Ćwiczenie z partnerem i precyzja w trafianiu pchnięciem w wiszący łańcuch. Jako, że szermierka nie cieszy się aż takim zainteresowaniem i wymaga większego wysiłku, ćwiczących było dwoje. Jednak dzięki dużemu zaangażowaniu ćwiczyło się dobrze i trwało to, ponad dwie godziny.
Jutro kolejny dzień warsztatu.


czwartek, 4 grudnia 2014

Intensywne treningi świąteczne.

Zapraszam na intensywny warsztat Tai Chi Chuan.
W sobotę 27 grudnia rozpoczynamy intensywne treningi,
W kolejne cztery dni o 10:00 będziemy spotykać się na Lipowej,
czyli 27, 28, 29, i 30 grudnia.
Treningi będą trwały trzy godziny z małą przerwą na herbatę.
W tej części będziemy ćwiczyć podstawowe formy naszej szkoły i Tuei shou. 
Po południu w tych samych dniach będą się odbywały treningi z aplikacji,
szermierki mieczem chińskim i san shou. Zdecydowanych zapraszam.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Urodziny Tomasza i warsztat w Bratysławie.



Kilka dni temu, Tomasz Nowakowski, mój nauczyciel od blisko dwudziestu pięciu lat, obchodził sześćdziesiąte urodziny. W tradycji chińskiej jest, to bardzo znaczący okres w życiu człowieka. Pierwszy cykl przemian z pięciu żywiołów i wszystkich znaków chińskiego kalendarza został spełniony i rozpoczyna się kolejny cykl przemian. Ten sam znak, w tym samy żywiole powtórzy się dopiero za sześćdziesiąt lat, ten rok przebiega pod znakiem drewnianego konia. Świętowaliśmy nie tylko same urodziny naszego nauczyciela ale też i człowieka, dzięki któremu możemy wspólnie się spotykać i praktykować Tai Chi Chuan. Początek tej drogi, to 1982 rok w Warszawie, teraz spotkaliśmy się w Bratysławie, często spotykamy się w Pradze, Katowicach i Tucznie, takiej małej miejscowości na północy Polski, a tak dla nas ważnej. Tomasz otrzymał mnóstwo prezentów, a najważniejszym był miecz, na który złożyło się bardzo wielu uczniów Tomasza, i który jest nie tylko narzędziem i bronią ale również symbolem naszego szacunku i uhonorowaniem pracy Tomasza.
Na warsztacie dużo pracowaliśmy ale też i wspólnie świętowaliśmy w pięknej chińskiej restauracji.
Pracowaliśmy z Formą Ojca i fragmentami Formy Matki, a głównym tematem był ruch prowadzony od centrum. Wielokrotnie się okazało, że dokładnie z tym samym tematem z którym ja również pracuję na moich zajęciach. Używamy innym słów i innego języka ale sens pracy jest taki sam. Ruch zawsze rozpoczyna się w centrum i przenosi coraz dalej, na ręce i nogi. W ten sposób, całe ciało porusza się w sposób bardzo skoordynowany, płynny i bez niepotrzebnych napięć. Oczywiście, wiedzie do tego długa droga i sporo pracy. Drugie zajęcia w sobotę były podobne, z tym, że pracowaliśmy dodatkowo nad fragmentami formy Długich pozycji. Program niedzielnych zajęć był podobny, przerobiliśmy całość pierwszej części Długich pozycji, było wiele pracy z partnerem i dłuższy fragment pracy z Formą Matki. Ten weekend był bardzo intensywny, tak pod względem praktyki, jak i wzruszeń związanych z urodzinami Tomasza Nowakowskiego, który ciągle ma siły do pracy z nami, aby nigdy mu się to nie znudziło.
Dużo wyjaśnień.






 Wspólna praktyka.














 Nie ma, to jak pomocna dłoń.





 Miecz, już w rękach Tomasza.


 Chińska restauracja, Szanghaj.








 Drugi dzień seminarium.








Na zakończenie, siadamy w kręgu przyjaciół.