Translate

niedziela, 27 października 2013

Doświadczenia.

Praktyka codzienna postępuje bez zmian, podobnie do praktyki uczenia. Pojawiają się jednak ciągle nowe doświadczenia. Moje osobiste, wynikające z tego, co robię każdego dnia i te, które przychodzi w trakcie prowadzenia zajęć i z przemyśleń na ten temat. Kiedy ćwiczę sam, to zawsze mam jakiś dodatkowy plan, doświadczenie , które przeprowadzam sam na sobie. Jednym z takich doświadczeń, jest wykonywanie zaraz po przećwiczeniu Długiej Formy stylu Yang, około 50, 60 powtórzeń "lotosowego kopnięcia". Ćwiczę je już od około miesiąca, celem było wzmocnienie talii i bioder. Efektem tego doświadczenia jest odczucie, że we wszystkich technikach kopnięć i w ogóle użycia nóg wiele się zmieniło. Praca nóg jest bardziej precyzyjna i nie jest tak męcząca, jak wówczas, kiedy ćwiczyłem kopnięcia tylko, jako część całego zestawu.
Z moich przemyśleń , przychodzących z tego czego uczę i co chcę przekazać innym, bo nie jest moim celem samo ćwiczenie i promowanie samego siebie, jest uświadomienie sobie w jaki sposób forma Tai Chi pracuje z naszym ciałem i jak wpływa na poprawę jego funkcjonowania. Więc, kiedy wykonuje się formę Tai Chi, np. Długa Formę Yang, to w każdym momencie przenoszenia ciężaru ciała, zmieniają się wartości w ciśnieniu krwi. W Tai Chi mówimy o tworzeniu pustki i pełności, dopóki tego nie poczułem, było to, tylko informacją. Spokojne poruszanie się w formie, w naturalny sposób wymusza intensywniejszą cyrkulację krwi w organizmie i oczywiście stymuluje pracę serca. Na tyle, że poprawia się jego rytm, praca skurczowa i ciśnienie krwi. W trakcie ćwiczenia formy Tai Chi następują ciągłe, mniejsze i większe skręty w talii, przez co, stymulowany jest do pracy kręgosłup, pomaga w tym jeszcze utrzymanie prawidłowej pozycji z rozciąganiem kręgosłupa, poprzez dobrze ustawioną miednicę i biodra. To w kierunku do ziemi, a u góry przez dobrze ustawioną głowę, mówimy o wyobrażeniu zawieszenia głowy, nić ciągnąca się od czubka głowy, gdzieś wysoko do nieba. Praca kręgosłupa ma pośredni wpływ na rdzeń kręgowy, także na komunikację wewnątrz organizmu, przesył informacji od mózgu do poszczególnych części ciała.
Ciągłe skręty i rozluźnienie brzucha, a także oddychanie do brzucha, tak zwany oddech po urodzeniowy, mają wpływ na pracę organów wewnętrznych. Można nawet mówić o delikatnym masażu brzucha i wszystkiego, co się w nim znajduje. Takie były ostanie moje doświadczenia z praktyki. Dodam jeszcze, że serfując po sieci, fajnie jest odnaleźć coś, co jest autentyczne, stworzone, czy wynikające z indywidualnego doświadczenia. Fajnie jest się dzielić rożnymi treściami ale jeszcze fajniej jest je tworzyć. Tych, którzy są zainteresowani autentycznymi treściami, zapraszam na moje warsztaty i zajęcia systematyczne. Na początku są trudności, ale one szybko mijają.

niedziela, 20 października 2013

Aneks

Aneks 0”

Tradycyjna forma Tai Chi Chuan w odniesieniu do „I Ching”. Wykłady z warsztatów na Złotym Kopcu w lato 1998 roku.
Sztuka Tai Chi Chuan swoimi korzeniami sięga daleko w historię chińskiej kultury i tradycji, czerpiąc również z myśli filozoficznej dawnych Chin, szczególnie z Taoizmu. Co prawda niektórzy zarzucają, że temat głębszych studiów i odniesień do filozofii pojawił się zaledwie przed stu laty. Jednakże w wielu szkołach te tradycje i badania to raczej setki lat.
Obecnie istnieje wiele opracowań mówiących o swego rodzaju odzwierciedleniu symboliki „I Ching” w formie Tai Chi, chociażby w samej koncepcji tworzenia obrazów i technik Tai Chi Chuan.
Podstawową koncepcją jest Ziemia, Człowiek i Niebo, dotyczy ona budowy Formy Tai Chi i jest rozszerzeniem idei Yin i Yang, jako podstawy obrazów w „I Ching”.
Ziemia jest symbolem pełnego Yin, a Niebo pełnego Yang, Człowiek to połączenie obydwu i symbolizuje zasadę Tai Chi, a właściwie stara się jak najbardziej o równowagę wewnętrzną i stworzenie jej w sobie.
Budowa formy Tai Chi to przedstawienie obrazów „I Ching” w ruchu, pierwsze osiem heksagramów pojawia się już na początku formy w technikach „chwytania ptasiego ogona i prostym biczu”. W dalszej części ten zestaw powtarza się jeszcze osiem razy. Jeśli zsumujemy je wszystkie, to dadzą nam 64 heksagramy, czyli cały „I Ching”.
Obrazy w „I Ching”, jak i w formie Tai Chi odpowiadają sobie, i tu, i tu pierwszym obrazem jest Niebo, w ruchu jest to Odparcie. Drugim obrazem jest Ziemia, w formie jest to Zawinięcie- Wciągnięcie. Z połączenia i różnych kombinacji powstają kolejne obrazy i techniki ruchu
Studiując poszczególne heksagramy w „I Ching”, możemy wzbogacić naszą praktykę. Należy jednak podejść do tej księgi jak do obrazów przemian w przyrodzie spisanych przez człowieka, a nie jak do księgi wróżebnej.



Przedstawiam fragment pierwszego nr naszego szkolnego pisemka, które wymyśliłem dość dawno temu, a które skrótowo umieściłem na mojej stronie. 
Wracając do dziennika treningowego, to nic specjalnego się nie dzieje. Od poniedziałku do piątku, każdego rana rytm ten sam. Praktyka Formy Ojca, Tan Pin, dwa razy Forma Matki i jedno powtórzenie Długiej Formy stylu Yang. Następnie ta sama praktyka miecza, 60 powtórzeń wszystkich 20 pojedynczych technik, na prawą i lewą stronę, do tego trzy razy Forma 54. Po południu zajęcia w różnych grupach, w piątki biegam na Kendo.
Sobota, to dzień wyjazdowy, zajęcia w Sępólnie w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku rano. Po południu Qi Gong w Szkole Akupunktury Tradycyjnej w Bydgoszczy, na zmianę z otwartymi zajęciami Qi Gong.
Niedziela, jest dniem wolnym, na zmianę z zajęciami szermierki i zajęciami dodatkowymi dla najbardziej wytrwałych.  
Póki co, nie zanosi się na żadne zmiany. W mojej indywidualnej praktyce, jak i w uczeniu innych. 


wtorek, 8 października 2013

Fotorelacja z prezentacji ćwiczeń Qi Gong


Jedwabne Formy stojące-Rozpoczęcie.

 Podpieranie Nieba


Wskazywanie Orła.

 Róża Wiatrów.
 Wrzucanie Pereł do Morza.
 Delikatna Pięść
 Pielęgnowanie Korzeni Życia.
 Podziękowanie.
 Uczestnicy I Międzynarodowej Konferencji Akupunktury w Bydgoszczy, 2013'

niedziela, 6 października 2013

Akupunktura, Qi Gong i oczywiście Tai Chi Chuan.

Ostatnie trzy dni obfitowały w różne ciekawe wydarzenia. W piątek odbyła się w Bydgoszczy I Międzynarodowa Konferencja Akupunktury Tradycyjnej, jej tematem była rola akupunktury we współczesnej medycynie. Miałem przyjemność zaprezentować, w trakcie jej trwania, ćwiczenia Qi Gong. Wykonałem Osiem Jedwabnych Form Stojących.
W sobotę, rozpoczął się kolejny rok szkolny w Bydgoskiej Szkole Akupunktury Tradycyjnej, jestem tam wykładowcą ćwiczeń Qi Gong. To już siódmy rok mojej pracy w tej szkole i spotkanie z kolejna grupą ciekawych ludzi, którzy przez następne trzy lata będą tutaj studiować akupunkturę pięcioelementową. Tym razem, jest to bardzo duża grupa, bo aż dwudziestoosobowa, czeka mnie dużo pracy.
W niedzielę natomiast, w ramach naszych zajęć, odbyły się echa Tui Shou. W pracy z partnerem przećwiczyliśmy kilka elementów, z tego co proponował Paul Silverstrale, nie zabrakło także naszej Formy Ojca i Ziemi.
W mojej praktyce codziennej, nie mam specjalnych zmian, codzienna praktyka Formy Ojca, Formy Matki, Długiej Formy, praktyki miecza i kilku innych rzeczy dodatkowych. Raz w tygodniu wpadam na Kendo, akurat tak się złożyło, że będę mógł sobie na to pozwolić, ale w pozostałe dni, oprócz niedzieli, czekają mnie po południu zajęcia, na różnych poziomach zaawansowania ćwiczących. Także spotkania z nowymi ciekawymi ludźmi i mam nadzieję, że zainteresuję ich Tai Chi Chuan, Tao Yin, Qi Gong i wszystkim innym czym się zajmuję.


czwartek, 3 października 2013

Oddychanie.

Oddychamy bez przerwy, od narodzin, aż do śmierci. Ten proces jest dla nas bardzo naturalny i dlatego wcale o nim nie myślimy. Przypominamy sobie o oddechu,  w momencie kiedy go tracimy, zazwyczaj przy wysiłku, który jest większy niż normalnie. W ćwiczeniu Tai Chi Chuan i Qi Gong bardzo dużo uwagi poświęca się pracy z oddechem. Mnóstwo ćwiczeń polega wyłącznie na samym oddychaniu, takie metody dawniej były zakwalifikowane do ćwiczeń Tu Na, dziś wszystko jest w jednej grupie ćwiczeń Qi Gong. Zazwyczaj przy ćwiczeniu form Tai Chi mówi się o oddychaniu naturalnym, nie ma specjalnej koncentracji na np. synchronizacji ruchu z oddechem. Dążymy do pełnej świadomości oddechu ale nic z nim nie robimy, staramy się o naturalny, nie przerwany proces oddechowy. Pomaga to w utrzymaniu płynności ruchu, lepszym rozluźnianiu napięć mięśniowych i ogólnemu zrelaksowaniu. Jeśli chcemy mieć lepsze zakorzenienie, to także pracujemy z oddechem. Poszukując pełniejszej świadomości ciała obserwujemy oddech, jest zawsze z nami, a kiedy nasza koncentracja ucieka od ćwiczeń, to poprzez oddech szybko możemy do niej wrócić. Każdy wdech dodaje nam energii, tak mówi o tym teoria chińskiej medycyny i tak o tym mówi zachodnia nauka, więc nie ma tutaj żadnych konfliktów. Każdy wydech, jeśli jest świadomie wykonywany, pomaga w oczyszczaniu organizmy. Ten efekt wykorzystywany jest we współczesnej psychologii.  Oczywiście dzieje się to w sposób naturalny, ale sama świadomość tego procesu dodaje mu efektywności. W Kendo używa się w tym celu okrzyków, które działają bardzo oczyszczająco i też jest to praca z oddechem. Wydech jest tworzeniem przestrzeni pod kolejny wdech, jeśli jej nie ma, to energia z kolejnego wdechu jest gorzej wykorzystana.
Ostatnio odkryłem, jak mocno to działa, szczególnie przy pierwszym ruchu w formie Tai Chi. Przy fazie ruchu w dół i wydechu, w takim bardzo namacalnym połączeniu obu działań, odczuwa się coraz lepsze rozluźnianie napięć i coraz lepsze zakorzenienie całej pozycji, a świadomość nie ucieka. "Kto dobrze oddycha, ten dobrze żyje", życzę tego wszystkim czytelnikom, no i oczywiści jak najwięcej ćwiczeń oddechowych.

wtorek, 1 października 2013

Efekty praktyki, czy można je zmierzyć ?

Dość trudno jednoznacznie zmierzyć efekty wynikające bezpośrednio z ćwiczenia Tai Chi Chuan, czy Qi Gong. Można powiedzieć, że kiedy człowiek jest zdrowy, to jest to wynikiem wykonywanych ćwiczeń. Jednakże na stan naszego zdrowia wpływa o wiele więcej czynników, niż tylko samo ćwiczenie, jest ono raczej jednym z ważniejszych elementów budowania zdrowia i raczej niezbędnym, ale nie jedynym. Więc nie można zmierzyć wyników na podstawie tego, że jesteśmy zdrowi.
Innym efektem może być wytrzymałość i lepsza kondycja, tutaj już możemy się pokusić o jakieś miary. Dobrym przykładem jest stanie w pozycjach z form Tai Chi Chuan, czy Qi Gong. Rozpoczynając ćwiczenia nie możemy sobie pozwolić na dłuższe stanie niż kilka sekund, mam na myśli stanie w miarę komfortowej pozycji, po tym czasie pojawia się napięcie i stanie staje się niemożliwe. W trakcie nabierania praktyki, rozumienia procesów jakim podlega nasz organizm, poznawania sposobów rozluźniania napięć, pracy z oddechem i jeszcze kilku innych rzeczy. Nasze stanie, staje się lepsze i możemy stać po wiele minut w dobrych pozycjach, z całkiem dobrym komfortem psychicznym. Jest wysiłek, ale jak w każdym działaniu, do przejścia. W tym możemy iść całkiem daleko, dawno temu, dla sprawdzenia tych możliwości, wykonałem Osiem Części Brokatu, po pół godziny każde ćwiczenie, zajęło mi to cztery godziny. Nie był to wielki wyczyn, ale z tych, które dość długo się pamięta. Wydaje mi się, że teraz powinienem powtórzyć to jeszcze raz, ale najczęstszą wymówką jest brak czasu, jak go znajdę to powtórzę. Podsumowując, jeśli jesteśmy w stanie długo stać w jednej pozycji, to jest to bezpośrednim efektem wykonywanych ćwiczeń. Podobnie możemy sprawdzić naszą kondycję psychofizyczną przez wielokrotne wykonywanie jednej formy, jednego pojedynczego ruchu, czy innych podobnych rzeczy. Znowu, dla sprawdzenia wykonałem kiedyś dwanaście powtórzeń Długiej Formy stylu Yang, zajęło mi to prawie trzy godziny i wcale nie było to największy wysiłek, ponieważ do wszystkiego dochodzi się stopniowo, jedna forma, dwie, trzy i tak dalej. Podobno, u mistrza Yang Cheng Fu, wykonywano dwadzieścia from dziennie. Więc nie jest to wyczyn, ale metoda treningowa, podobnie jak ze staniem w pozycjach, nie stoi się coraz to dłużej, ale efektywniej i tyle ile trzeba.
Inną metodą, jest sparing treningowy, w Tai Chi Chuan rozpoczyna się od ćwiczeń Tui Shou, czyli pchających dłoni. Tutaj uczymy się podstawowych umiejętności w pracy z partnerem, a samo ćwiczenie nie jest sparingiem, tylko metoda treningową. Która, uczy określonych zachowań, zgodnych z tym, czego uczymy się w praktyce indywidualnej. Jeżeli dojdzie do sparingu, to zawsze z konkretnymi ograniczeniami, inaczej nie będzie mowy o żadnej metodzie treningowej. Tui Shou, Ta Lu, San Shou, taka jest gradacja, jeśli w Tui Shou próbujemy San Shou, to nie tędy droga. Jak tutaj zmierzyć postępy? Bez względu na partnera z którym ćwiczymy, mniejszy, większy, czy równy. Wykorzystujemy wcześniej zdobyte umiejętności zakorzeniania i rozluźniania, wynikające ze stania w pozycjach, czystego umysłu z ćwiczenia form, jak i techniki ruchu. Jeśli wszystko jest ćwiczone doskonale, to przynajmniej mamy satysfakcję z dobrze wykonanego ćwiczenia. Czy nam się uda pozbawić partnera równowagi czy nie, to sprawa drugorzędna. Zawsze przy pracy z drugim człowiekiem budzą się demony, emocje biorą górę, to też strata równowagi. Kiedy ktoś bardzo mocno na nas naciska, a my ustąpimy w odpowiednim momencie, to może się okazać, że właśnie wygraliśmy lepszą pozycję, oponent się przewrócił. Stawanie zawsze okoniem może przynieść odwrotny skutek. W realnym sparingu wygrywa lepszy, nie ten który dłużej stoi w pozycjach, czy wykonał więcej form, ale ten który jest bardziej elastyczny i szybciej dostosowuje się do zmiany sytuacji. Więc i tutaj bardzo trudno cokolwiek zmierzyć, a efekty nie są trwałe.
Wydaje mi się, że tylko spokojna, sumienna i codzienna praktyka, przyniesie jakieś efekty, nie ma potrzeby spinać się i oczekiwać na cuda, tylko zwyczajnie ćwiczyć i spotykać ciekawych ludzi. Rozwijać się cieszyć małymi sprawami, "dziś jestem lepszy od siebie z wczoraj".
Push hands 2012.