Oddychamy bez przerwy, od narodzin, aż do śmierci. Ten proces jest dla nas bardzo naturalny i dlatego wcale o nim nie myślimy. Przypominamy sobie o oddechu, w momencie kiedy go tracimy, zazwyczaj przy wysiłku, który jest większy niż normalnie. W ćwiczeniu Tai Chi Chuan i Qi Gong bardzo dużo uwagi poświęca się pracy z oddechem. Mnóstwo ćwiczeń polega wyłącznie na samym oddychaniu, takie metody dawniej były zakwalifikowane do ćwiczeń Tu Na, dziś wszystko jest w jednej grupie ćwiczeń Qi Gong. Zazwyczaj przy ćwiczeniu form Tai Chi mówi się o oddychaniu naturalnym, nie ma specjalnej koncentracji na np. synchronizacji ruchu z oddechem. Dążymy do pełnej świadomości oddechu ale nic z nim nie robimy, staramy się o naturalny, nie przerwany proces oddechowy. Pomaga to w utrzymaniu płynności ruchu, lepszym rozluźnianiu napięć mięśniowych i ogólnemu zrelaksowaniu. Jeśli chcemy mieć lepsze zakorzenienie, to także pracujemy z oddechem. Poszukując pełniejszej świadomości ciała obserwujemy oddech, jest zawsze z nami, a kiedy nasza koncentracja ucieka od ćwiczeń, to poprzez oddech szybko możemy do niej wrócić. Każdy wdech dodaje nam energii, tak mówi o tym teoria chińskiej medycyny i tak o tym mówi zachodnia nauka, więc nie ma tutaj żadnych konfliktów. Każdy wydech, jeśli jest świadomie wykonywany, pomaga w oczyszczaniu organizmy. Ten efekt wykorzystywany jest we współczesnej psychologii. Oczywiście dzieje się to w sposób naturalny, ale sama świadomość tego procesu dodaje mu efektywności. W Kendo używa się w tym celu okrzyków, które działają bardzo oczyszczająco i też jest to praca z oddechem. Wydech jest tworzeniem przestrzeni pod kolejny wdech, jeśli jej nie ma, to energia z kolejnego wdechu jest gorzej wykorzystana.
Ostatnio odkryłem, jak mocno to działa, szczególnie przy pierwszym ruchu w formie Tai Chi. Przy fazie ruchu w dół i wydechu, w takim bardzo namacalnym połączeniu obu działań, odczuwa się coraz lepsze rozluźnianie napięć i coraz lepsze zakorzenienie całej pozycji, a świadomość nie ucieka. "Kto dobrze oddycha, ten dobrze żyje", życzę tego wszystkim czytelnikom, no i oczywiści jak najwięcej ćwiczeń oddechowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz