Translate

piątek, 13 listopada 2020

Jesień, czas (nie)aktywności.

 Jesień, to taki dziwny czas, z jednej strony mamy więcej czasu na różne działania. Z drugiej strony, za oknem szaro, buro i ponuro, nic nam się nie chce. Do tego wszystkiego, wirusy panoszą się dookoła. Jedni zamykają się na cztery spusty, starają się uniknąć sytuacji zagrożenia i jakoś przetrwać. Inni, starają się normalnie pracować i funkcjonować, takie panie z każdego sklepu spożywczego, jak one, to robią? Cały czas na nogach, nie przeziębiają się, nie chorują, nie mamy obawy przed kontaktami z nimi. Może, to inny gatunek ludzki? Normalny człowiek, najchętniej by o tej porze roku, w ogóle nie wychodził z domu, ale kiedyś trzeba jeść, chyba że tylko zamawiamy jedzenie i nic nie robimy. Za jakiś czas, będą święta i nic nas nie powstrzyma przed świątecznymi zakupami, wtedy, dopiero wirusy zaczną nas atakować. Jak, człowiek nie przygotowany, to go dopadną i wykończą, tak każe obyczaj. Jako doktor, mniemanologii stosowanej, mniemam, że tak się stanie. Kto nie zadbał o wzmocnienie ciała, tego duch będzie słaby i tym szybciej się podda. Jeśli ciągle siedzimy w domu, nawet okna nie otworzymy, to po prostu, nasz organizm się coraz bardziej wyjaławia, staje się słabszy i bardziej podatny na choroby. Kiedy po dłuższym zamknięciu, jednak wyjdziemy na zewnątrz, to się okaże, że nie jesteśmy przygotowani, do tego, co nas tam może spotkać. Maseczka nie da rady nas ochronić. Jeśli teraz, nie zaczniemy działać, to na wiosnę będzie za późno. Nie namawiam, nikogo do desperackich kroków, ale warto przemyśleć, co jest ważne. Mam, nadzieję, że każdy, próbuje coś w domu ćwiczyć, najlepiej, przy otwartym oknie, w zdrowym ciele, zdrowy duch.

Cały czas prowadzę zajęcia, nawet pięć razy w tygodniu. Jeśli, ktoś chciałby zadbać o wzmocnienie organizmu, to zapraszam, szczegóły na www.taichi.bydgoszcz.pl

Trochę ognia na rozgrzewkę.



piątek, 25 września 2020

Idzie Jesień.

 Intensywne i gorące lato już za nami. Nadeszła Jesień, czas zadbać o utrzymanie letniej kondycji i podniesienie odporności, na okres jesienno-zimowy. Poza tym, co tu robić, kiedy za oknem szaro, a dni są coraz krótsze. Warto pomyśleć o ćwiczeniach Tai Chi Chuan i Qi Gong, Tao Yin i medytacji. Dla każdego znajdzie się coś fajnego.    

Od kilku miesięcy, nasze wcześniejsze doświadczenia życiowe bardzo się zmieniły. Dla jednych były niesamowitą próbą, dla innych bardzo przykrym doświadczeniem. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, takie stare powiedzenie, wystarczy wyciągać odpowiednie wnioski. 

Dla mnie osobiście, bardzo ciekawym doświadczeniem, był obóz w Tucznie. Cała ta, dookoła rozwijająca się sytuacja, pokazała, jak bardzo potrafimy, się zjednoczyć. Jak bogate mają doświadczenie, instruktorzy naszej szkoły, i jak bardzo wszyscy, z otwartymi umysłami, mogą na tym skorzystać. Mieliśmy też, święty spokój, jak w oku cyklonu. 

Drugim, bardzo pozytywnym doświadczeniem, był obóz Tai Chi z naszym nauczycielem Tomaszem, na Złotym Kopcu. Pokazał, ile jeszcze, możemy się od niego nauczyć, przy okazji, było to chyba jedyne spotkanie, tak dużej grupy ćwiczących z Polski, Czech, Słowacji i Tomasza, któremu udało się dolecieć z Londynu. Niestety, nie doszedł, do skutku tegoroczny Push Hands miting w Pradze, ale co, się odwlecze, to nie uciecze. Mam nadzieję, że jeszcze będzie niejedna okazja do wspólnego ćwiczenia. 

Tak więc, zapraszam do wspólnego ćwiczenia, Wrzesień już za nami, ćwiczenia na salach rozpoczęte, nadchodzą kolejne. W każdy poniedziałek, zajęcia dla początkujących, w DK Orion na Błoniu, w Bydgoszczy, o godzinie 17.00 pierwsza grupa i o 18.30 druga grupa. We wtorki spotykamy się w Grudziądzu w SP nr 3, o godzinie 17.30, grupa otwarta, czyli i początkujący i zaawansowani. W piątki w Szkole Jogi na os. Leśnym, w Bydgoszczy, o godzinie 11.00, grupa otwarta, początkujący i już ćwiczący. Do zobaczenia na sali. 

Dla tych, którzy nie zdecydują się na wspólną praktykę, kilka filmików, które robiłem wiosną. 

Tan Pin

Wzmacnianie płuc

Początek Formy 85

Początek Formy Matki

Ruch spiralny

Chwytanie ptasiego ogona

Osiem ćwiczeń barku

Początek Formy Ojca

Pozycje

Trudny fragment formy

Ostatnie promienie letniego słońca.

Ostanie wieczorne ognisko
Powoli drzewa zmieniają kolor
Czy, to kura, czy kogut, nowy mieszkaniec Cypla.



poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Złoty Kopiec, 2020.

Mogę napisać kilka rzeczy, o których była mowa na Złotym Kopcu. Jednakże, w tym roku, wszystko, co było do powiedzenia, na temat Tai Chi Chuan, spadło, na drugi plan. Przede wszystkim, sukces, że udało nam się spotkać z Tomaszem i wspólnie poćwiczyć. Nic nie było ważniejsze. Ten rok jest bardzo wyjątkowy, a jeszcze się nie skończył. Cieszę się z każdego spotkania  z przyjaciółmi, wspólnej praktyki i pracy, wspólnie spędzonych chwil, przy ognisku, posiłku, po prostu razem. To teraz jest najważniejsze, bo nigdy nie wiadomo, czy się powtórzy lub kiedy. Było pysznie.
Kilka fotografii z tegorocznego spotkania na Złotym Kopcu.













niedziela, 26 lipca 2020

Lato w Tucznie z Tai Chi, zakończone.

Skończył się trzeci tydzień z obozami Tai Chi, w Tucznie. Ostatni tydzień, to obóz otwarty. Wzięło w nim udział ośmioro ćwiczących, trzon stanowiły cztery osoby. Pogoda dopisała wyśmienicie, było trochę zimno ale w ciągu dnia deszcz nie padał. Ćwiczenia nie było wyczerpujący i wszyscy uczestnicy wypoczęli. Liski, nie dokuczały za bardzo, chyba, że ktoś był nieuważny i dał się podejść lub o czymś zapomniał.
Od poniedziałku rozpoczynamy Letni Kurs Tai Chi w parku., Więc kontynuujemy lato z Tai Chi, tym razem stacjonarnie.
Mieliśmy dobrego fotografa, poniżej kilka zdjęć.














niedziela, 19 lipca 2020

Obóz Tai Chi Chuan, w Tucznie 2020.

Ten obóz, był wyjątkowy, z wielu względów. Po pierwsze, nie było naszego nauczyciela, Tomasza Nowakowskiego. Po drugie, wszystkie zajęcia, prowadzili instruktorzy naszej szkoły, z Polski i Czech. Po trzecie, atmosfera była znakomita, grupa bardzo zgrana. Każdy z instruktorów, miał bardzo wiele, do powiedzenia na temat, swojego widzenia Tai Chi Chuan. Każdy z nas ma za sobą kilkudziesięcioletnie doświadczenie, praktyczne i w uczeniu innych Tai Chi Chuan. Pogoda nas nie zawiodła i jak, to w Tucznie, przeszliśmy wszystkimi jej odcieniami.
Z mojego punktu widzenia, ten obóz pokazał naszą samodzielność i możliwości pracy. Nie przeszkadzał brak ćwiczeń z partnerem. Nie przeszkadzały, wieczorami i w nocy myszkujące lisy. Wszyscy mieliśmy podobne doświadczenia, ten obóz pokazał, że jednak, w jedności siła, pomimo wszelkich przeciwności. Już niedługo spotkamy się z Tomaszem, na letnim obozie Tai Chi Chuan, na Złotym Kopcu pod Pragą. Do zobaczenia w Tucznie już za rok, a teraz czas na obóz dla początkujących Obóz otwarty i letni kurs Tai Chi w Parku w Bydgoszczy. 

Obóz pod lisem, z wisienką na torcie.