Translate

środa, 2 kwietnia 2014

Wiosna





Mamy więc wiosnę i już rozpocząłem ćwiczenia w lesie pod miastem, niestety muszę sobie poszukać nowego miejsca do ćwiczenia, zwyczajnie wycieli mi las, w którym ćwiczyłem od prawie dwudziestu lat.
Tak było jeszcze w grudniu,
 a tak jest teraz, goło i niewesoło.
Niedługo także rozpoczniemy zajęcia w parku, zanim to jednak nastąpi, jeszcze kilka spraw do dokończenia. Ostatni mini warsztat poświęcony był na praktykę Kanonu trzynastu podstawowych form, ciekawa kompilacja najważniejszych technik w postaci krótkiej formy.
Tutaj info Tai Chi w Bydgoszczy - Start
Poniżej jej fragmenty w wykonaniu Tomasza Nowakowskiego.



W najbliższą niedziele kolejny mini warsztat z tego cyklu.
Na spotkaniach z ćwiczeniami Qi Gong pracujemy z Jedwabnymi Formami, ale też zahaczyliśmy o praktykę Heng Haa. Bardzo ciekawe ćwiczenie, mocno oczyszczające organizm, rozluźniające płuca i napięcia w klatce piersiowej. W stylu San Feng, jak do tej pory ćwiczyliśmy wersję tylko z Haa, przy opuszczaniu rąk. Tego typu praktyki mają na celu poprawę jakości oddechu i podobnie jak w japońskich sztukach walki dodają energii do ruchu. Różne są na to spojrzenia, dla mnie jest to jedno z wielu ćwiczeń, po które sięgam od czasu, do czasu.
Po zimie, kiedy robi się trochę cieplej naturalnie warto intensywniej poćwiczyć. W mojej indywidualnej praktyce jest to, intensywniejsze ćwiczenie kijem, ale tak na prawdę, to chodzi o włócznię. Ćwiczę długim kijem, ma ponad 2 m i jest obciążony na końcu, co ma imitować ostrze. Chodzi także o bardzo ciekawy efekt wzmacniania przedramion. Wykonuję sto krążeń w prawo i sto krążeń w lewo, w prawej i w lewej pozycji siedzącej, dodatkowo wykonuję także po sto pchnięć. Nie bardzo mogę coś więcej z tym kijem poćwiczyć w mieszkaniu, a wybierać się z nim na dwór, to mogę być posądzony o czarodziejstwo, tzn. latanie na miotle, jak go przywiążę do roweru. 
Poza tym, reszta praktyki bez zmian, ale już tylko cztery dni stałych porannych ćwiczeń mi pozostały, reszta tygodnia, to ćwiczenia skrócone, a w niedzielę ćwiczę sam dopiero po południu. Więc na początek forma Ojca, dwa powtórzenia formy Matki, jedno Długiej formy stylu Yang i praktyka miecza. Razem około 2,5 godziny. Jeśli się nic nie zmieni, to jeszcze to potrwa jakieś cztery lata, szczególnie szczególnie dotyczy to pracy z mieczem. Dodatkowo trochę właśnie z włócznią, kulą, kilka cięć Shinai i dla zebrania myśli medytacja siedząca.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz