Tydzień na Złotym Kopcu pod Praga zakończony, jak zwykle była to intensywna praca. Forma 85, forma z szablą, no i oczywiście forma z mieczem. Dużo ćwiczeń z partnerem, które dotyczyły przede wszystkim pracy ze strukturą.
Leci sobie samolocik, właściwie to ciągle nam latały nad głowami olbrzymy.
To jeszcze z pierwszego tygodnia
A tu już grupa szermierki
Ostatni wieczór na Kopcu, Mydlik sprawił nam niespodziankę, grał i śpiewał, na świetnym instrumencie.
Drzwi do magicznej krainy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz