Kto, nie wkłada wysiłku w zdobywanie wiedzy, przez podróże i spotkania z innymi ludźmi, ten nie pozna smaku satysfakcji, a jego praca może pójść na marne, warto się wysilić.
Wrześniowe spotkanie z Tui Shou, czyli Push Hands Mitting in Prague, już po raz siódmy. Coraz trudniej mi wyjechać z Pragi, sentyment do miasta i do ludzi, z którymi się tutaj spotykam jest wielki. Poznawanie innych ćwiczących i sposobów ich pracy jest świetną okazją, do podsumowania swoich umiejętności, w Tai Chi i międzynarodowych kontaktach. Praca jest zawsze intensywna, przynajmniej z mojej strony, kto nie boi się wysiłku odjeżdża z zadowoleniem, trochę zmęczenia jest warte, zdobytemu doświadczeniu.
Brałem udział w warsztacie yonghui-deistler-yi i nikolaus-deistler . Bardzo ciekawa praca, na rożnych poziomach, od podstawowej pracy ze strukturą, po bardziej zaawansowane umiejętności. No i małżeństwo całkiem zgodne. Niestety nie udało mi się być na warsztacie zJudith-van-drooge ale za to, bardzo fajnie było z nią poćwiczyć Tui Shou.
Ćwiczyłem, jak zwykle prawie ze wszystkimi uczestnikami, o różnych umiejętnościach i zaawansowaniu, zawsze interesujące doświadczenia. Przyjechali z Polski, Czech, Słowacji, Chorwacji, Austrii, Holandii, Szkocji, Niemiec i Litwy
Na gali, miałem przyjemność przedstawić krótką formę z którą kiedyś pracowaliśmy, Trzynaście podstawowych form Tai Chi Chuan.
Wyspa Strzelecka, na której mamy nasze spotkanie, to bardzo ciekawe miejsce o długiej tradycji, na środku Wełtawy, ćwiczenia warsztatowe odbywały się na zewnątrz i nawet turyści nie przeszkadzali, a pogoda w Pradze była wyśmienita. Kolejne spotkanie z Tui Shou już za rok.
Pierwszy dotyk.
Pierwsze warsztaty.
Gala, Nokolas i Modląca się Modliszka
Judith, Qi Gong i Forma Shaolin z kijem.
Yonghui z wachlarzem
Otakar i Forma Wu Dang Taiji
Daniel styl Yang
Rafael styl Yang
Ivo, zawsze na wysokości zadania 85 Form
Drugi warsztat.
Grupa Judith
Dobrana para.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz