Translate

niedziela, 20 marca 2016

Pierwszy dzień wiosny

Tak się złożyło, że dziś zamiast pójść topić Marzannę, po raz kolejny spotkaliśmy się na warsztacie Tai Chi Chuan. Już coraz przyjemniej ćwiczy się tak wcześnie, zaczynamy już o dziewiątej, a szczególne, kiedy rano świeci piękne słońce.
Podobnie, jak na ostatnim warsztacie, dziś też głownie zajmowaliśmy się Formą Matki, ze stylu San Feng. Po pierwsze, ta forma jest trudna i wymaga dobrego przygotowania, przez systematyczne ćwiczenie Formy Ojca. Trudności sprawia samo wykonanie, o wiele większe zaangażowanie całego ciała, dużo ruchu spiralnego i wysoki poziom koordynacji przez ruch z centrum.
Aby lepiej zrozumieć tę formę dużo pracowaliśmy z partnerem, dzięki czemu wiele niejasności się wyjaśniło.
W drugiej części warsztatu dwa razy powtórzyliśmy Długą Formę stylu Yang i trochę popracowaliśmy z Tuei Shou. Tutaj akcent postawiłem na świadome wypełnienie dłoni, gdzie ruch oczywiście rozpoczyna się w centrum. Po pierwsze ruch z centrum, wypełnienie i dopiero ruch do przodu. Jest w tym większa energia i świadomość, kiedy zakończyć ruch aby nie przejść punktu bezpieczeństwa. To, tak w skrócie wszystko, bardzo fajnie się pracowało, a już za miesiąc kolejny warsztat 17 Kwietnia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz