Aneks 16, sierpień 2006, Złoty Kopiec.
Sny.
Zakończenie naszego letniego spotkania na Złotym Kopcu, to jak zawsze podsumowanie wszystkiego, z czym pracowaliśmy. Pamiętajcie, że teoria jest coś warta, dopiero w połączeniu z praktyką.
Podsumowaniem, będzie pewne doświadczenie, niebędące doświadczeniem, które jest trudno opisać, a które ciągle się zmienia, i wynika z praktyki, przez którą dokonują się zmiany.
O tym za chwilę.
Nasze teorie dążą do lepszego poznania całości, dotyczą Tai Chi bez względu na styl, pomarańcza jest jedną całością, ale składającą się z wielu cząstek. To, o czym mówimy nie jest czymś, co zostało wyczytane czy zasłyszane, ale przeżyte i doświadczone na własnej skórze.
Każdy z nas ma określony bagaż doświadczeń życiowych, które dobrze zna. Jednym z takich wspólnych dla wszystkich ludzi doświadczeń jest sen, znamy to doświadczenie bardzo dobrze.
Współcześnie wielu ludzi twierdzi, iż sen jest stratą czasu, a jednocześnie bardzo wiele mówi się jak jest on ważny w naszym życiu. Stanowi jedną trzecią naszego życia, gdyby nie był tak istotny dla zachowania równowagi wewnętrznej, to nie musielibyśmy spać.
W czasie snu odnawia nam się krew i Chi, pisał już o tym Chang San Feng, a alegorycznie do snu podchodził Chuang Tse, w swojej historyjce o motylu. Który śni, że jest Chuang Tse, a ten z kolei śni, że jest motylem. Brak snu nie jest dobry, a może być wręcz szkodliwy....Reszta poniżej.
Rys. R.K.
Rysunek naszego drzewa, przy polance do ćwiczeń, jakieś piętnaście lat temu, dziś jest o wiele większe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz