Niedziela.
Dziś dzień
aklimatyzacji, po całej nocy w pociągu i kilku godzinach w
samochodzie, na nowym miejscu, potrzebuję trochę odpoczynku.
Poniedziałek.
Pierwszy dzień obozu Tai
chi chuan na Złotym Kopcu pod Pragą. Początek brzmi pewnie trochę
znajomo. Forma Ojca i cztery powtórzenia Formy Matki. Następnie
jednak, zmiana kolejności, stanie w pozycji Tan Pin. Po czym,
wróciliśmy do fragmentu z Formy Ojca i przećwiczyliśmy osiem
ćwiczeń otwierających barki i wiążących je z talią. Po tych
ćwiczeniach, znów powrót do początku Formy Matki i studiowania przez chwilę pierwszego kroku. W stylu Yang pracowaliśmy z Ziemią i
fragmentem Człowieka, a także, szczegółowo z odparciem i
przejściem do prostego bicza, na prawą i lewą stronę.
Ziemia.
Poranne zajęcia
zakończyliśmy pieśnią Złotego Koguta.
Po południu, ale jeszcze
przed zajęciami, odbyła się medytacja siedząca, w tradycji Złotego
łańcucha, medytacja obrazu, i linii przekazu sztuki. Siedzimy dwie
sesje, po około 15 minut, do tego jest trochę teorii.
Popołudniowe zajęcia, to
Forma Ojca i Ziemia, a także szczegółowe studiowanie odparcia, w
ćwiczeniu indywidualnym i jako aplikacja z partnerem. Zajęcia w
pierwszy dzień zajęły nam około pięciu godzin.
Objaśnienia.
Wtorek.
Rytm treningowy jest
podobny do tego, który mieliśmy w Tucznie. Ćwiczenia rozpoczynamy
około dziewiątej rano, najczęściej jest to Forma Ojca. Dziś po
niej była praktyka Tan Pin w pozycji zatrzymanej, następnie cztery
razy Forma Matki i początek Długiej Formy z akcentem na odparcie, w
zmienionym wariancie i kontynuacja do całości chwytania ptasiego
ogona. W dalszej części porannych zajęć wykonywaliśmy aplikację
odparcia z partnerem.
Po południu ale jeszcze
przed zajęciami, jak to zwykle na Złotym Kopcu bywa, mieliśmy
medytację siedzącą. Mimo że, w takiej medytacji nic się prawie nie
dzieje, to ma ona bardzo duże znaczenie.
Drugi trening odbywa się
zazwyczaj o godzinie siedemnastej. Na początek Forma Ojca i prawie
od razu rozpoczynamy pracę z partnerem, jest ona jednak
poprzedzona teorią i wyjaśnieniami, czemu mają służyć
aplikacje. Po studiowaniu samej aplikacji odparcia, przechodzimy do
Tui Shou i staramy się z tego ćwiczenia wykonać tę samą
aplikację. Dziś zajęcia trwały już trochę dłużej, razem z
medytacją, było to około sześciu godzin. Kopiec ma to do siebie,
że czas tutaj płynie wolniej, do niczego nie trzeba się śpieszyć.
Przed medytacją.
Trzeci dzień naszego
obozu, rozpoczyna się jak zawsze, czyli Formą Ojca i czterema
powtórzeniami Formy Matki. W kolejnej części zajęć wróciliśmy
do piątego okręgu z Formy Ojca, czyli ćwiczeń stawów barkowych.
Normalnie w czasie zwykłej praktyki powtarzamy każde ćwiczenie po
kilka razy. Natomiast dzisiaj, każde z kolei powtarzaliśmy po
kilkanaście i więcej razy. Ciekawe doświadczenie pracy stawu
barkowego i ruchu z centrum. W pracy z partnerem ponownie aplikacja
odparcia i przeniesienie tej pracy na Tui Shou, a dalszej części
ćwiczeń dostaliśmy do pracy także aplikację ściągnięcia
zawinięcia.
Po południu medytacja
siedząca. Prawie nigdy mi się jeszcze nie udało wysiedzieć bez
zasypiania. Nie wiem z czego się to bierze, nie jestem zmęczony,
wypiłem kawę, a mimo to oczy mi się kleją. Zaraz po medytacji
mamy krótką teorię, a po pół godzinie rozpoczynamy popołudniowe
zajęcia.
Ponownie mamy Formę Ojca,
a w kontynuacji Ziemia i fragment Człowieka. Po czym ćwiczenia z
partnerem, odparcie, zawinięcie, Tui Shou. Podobnie jak wczoraj
około sześciu godzin zajęć.
Forma Matki.
Czwarty dzień obozu na
Złotym Kopcu, rozpoczynamy od Formy Ojca i czterech powtórzeń
Formy Matki. Jest to podstawowa praktyka w stylu San Feng Tai Ki
Kung. Po niej wykonaliśmy osiem ćwiczeń Tao Yin, z tym, że
pierwsze ćwiczenie wykonaliśmy w dwóch wariantach. Następnie były
ćwiczenia z partnerem, odparcie, zawinięcie, jako aplikacje i dalej
przejście do Tui Shou z wykorzystaniem tych aplikacji. Coraz lepiej
to idzie, aby te aplikacje dały się wykorzystać należy ćwiczyć
Tui Shou z krokami.
Po południu medytacja
siedząca i dużo wyjaśnień i omówień dotyczących trudnych
aspektów medytacji.
Po krótkiej przerwie
drugie zajęcia tego dnia, ponownie Forma Ojca, ale popołudniami jako
formę w ruchu i pracę z trzynastoma podstawowymi formami
praktykujemy Długą Formę stylu Yang. Dziś doszliśmy do części
Człowieka a dokładnie do "tkaczki". W ćwiczeniu z
partnerem cały czas został poświęcony pracy nad strukturą, przy
powtarzaniu pierwszych kroków z Formy Matki. Podobnie do dnia
wczorajszego, wszystkie zajęcia zajęły nam około sześciu godzin.
Tan Pin.
Piątek i piąty dzień
naszego obozu, rozpoczynamy od Formy Ojca i czterech powtórzeń
Formy Matki. Po tej praktyce staliśmy w pozycji złotej pigułki,
dziś to było prawie dziesięć minut. Następnie ćwiczyliśmy
osiem ćwiczeń Tao Yin i przeszliśmy do ćwiczeń z partnerem.
Wykonaliśmy wszystkie aplikacje, czyli odparcie i zawinięcie, w
wielu wariantach.
Po południu medytacja, to
opadanie powiek jest chyba związane z pogodą, dziś już jest
chłodniej i trochę bardziej pochmurno, więc medytowało się
lepiej.
Druga część
dzisiejszych zajęć w większości odbywała się w naszej sali do
medytacji, padał deszcz. Ćwiczyliśmy Formę Ojca i początek
Długiej Formy w kilku wariantach, po czym zabraliśmy się za pracę
z partnerem, właśnie z początkiem Długiej Formy i pracą ze
strukturą. Podobnie do innych dni zajęcia zajęły
nam około
sześciu godzin.Długa Forma.
Sobota, jest to ostatni
dzień tego obozu, jak co dzień rozpoczynamy od Formy Ojca i
czterech powtórzeń Formy Matki. Po tej podstawowej praktyce
staliśmy w pozycji złotej pigułki, ponownie jakieś dziesięć
minut. Jest to bardzo ciekawa praktyka i pokazuje, gdzie gromadzą się
napięcia i jak sobie z nimi poradzić. Następnie wykonaliśmy osiem
ćwiczeń Tao Yin, one z kolei mają wspomóc i poprawić pracę
talii. Po tych ćwiczeniach pracowaliśmy z partnerem powtarzając
wszystkie wcześniejsze aplikacje.
Po południu medytacja
siedząca i podsumowanie całej pracy na tym spotkaniu.
Ostatnie zajęcia
rozpoczęły się Formą Ojca i dwiema powtórzeniami Długiej Formy
i studiowaniem początku tej formy w innej wersji. Praca z partnerem
poświęcona została studiowaniu struktury na podstawie początku
formy. Całość tego obozu przebiegła bardzo fajnie, było dużo
pracy z partnerem, bardzo ciekawe doświadczenia, które od razu
łączą się z pracą z indywidualną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz