Zawsze jest jakiś początek i koniec. Początek naszego życia, narodziny, jakiś koniec, najpewniej śmierć. Istnieje jeszcze wszystko pomiędzy, od nas zależy, jak to wykorzystamy. Jakie czasy, takie rozmyślania. W filozoficznym podejściu do Tai Chi, nie ma początku i nie ma końca, jest ruch. Każda tradycyjna forma rozpoczyna się pozycją Wu Chi, symbolizującą stan sprzed Tai Chi, coś jest, ale nie jest to jeszcze określone. Dopiero nasza wola nadaje wszystkiemu konkretny kształt. Przejście, przez różnego rodzaju zmiany, kończy się powrotem do początku i można wszystko rozpocząć jeszcze raz, i tak bez końca.
Obecny czas, jest bardzo dziwny, niby wszystko jest w porządku, a jednak nie. Jedni starają się jakoś funkcjonować inni wręcz przeciwnie, negują, nie przyjmują do wiadomości zmiany. Są też tacy, którzy chcą przeczekać, zamknąć się w sobie, do momentu kiedy wszystko wróci do normy. Tylko, co będzie, jak nie wróci norma i wszystko będzie inne? Warto się zastanowić jak przetrwać. Metodą Tai Chi, jest bycie jak woda, która dostosowuje się do wszystkie i tym zwycięża.
W naszej zaawansowanej praktyce, mamy szermierkę Tai Chi, główną bronią jest miecz prosty Jian. Jest on także symbolem, który daje możliwość przecięcia wszystkich problemów jakie nas spotykają. W dawnych Chinach, było powiedzenie, z mieczem na plecach, bez strachu mogę przemierzyć cały kraj. Praktyka miecza bardzo pomaga w trudnych sytuacjach. Nie każdy do niej dorośnie.
Ćwiczymy w parku, nosimy maseczki, przystosowujemy się. Nie jest, to łatwe ale daje szansę na kontynuację praktyki. W lesie jest łatwiej, można ćwiczyć bez maseczki. Nasze treningi są o wiele mniej stresogenne niż zakupy w dużym sklepie. Mamy odpowiedni dystans do siebie, możemy swobodnie oddychać i cieszyć się przyrodą. Nie czekajcie zbyt długo, bo nie będzie do czego wracać. Oby nie skończyło się, jak na rysunku, który kiedyś zrobiłem, ciekawe, co Lao Tse miał na myśli.
Choć nie wierzę w kursy on line, to prezentuję kolejny filmik, z początkiem i końcem Formy Ojca. Pierwszy ruch w tej formie rozpoczyna się w stopach, więc warto każdego dnia uruchomić najpierw stopy i kolana. Następnie, kiedy nie mogę przećwiczyć całej Formy Ojca, przechodzę do pozycji góry, pracuje nad strukturą i zakorzenieniem, wzmacniam nogi, otwieram biodra. Potem, uwalniam napięcia z nóg i ramion, czyli zakończenie formy i przechodzę do pracy z aktywnym rozluźnianiem napięć w praktyce Tan Pin. Do tego, dodaję początek formy 85. Oczywiście, każdy element należy ćwiczyć trochę dłużej, cztery minuty, to bardzo mało. Ruch, ma swoje korzenie w stopach, nabiera mocy w nogach, kierowany jest przez talię, a ekspresję ukazuje przez opuszki palców.
Początek i koniec.
Program pracy na Maj i Czerwiec.
Ćwiczymy w każdy poniedziałek i środę, w Bydgoszczy, w parku na Błoniu, o 17.00
Bardzo dziękuję za ten materiał, mnie się on bardzo przyda do porannych ćwiczeń w ogródku, bo wciąż zapominałem o którymś elemencie.
OdpowiedzUsuń