Po obozie z Tomaszem Nowakowskim, zostałem na Cyplu prawie sam. Nadal jednak ćwiczymy co dzień Tai Chi, do piątku. Atmosfera jest mocno kameralna, cisza i spokój.
W nagrodę są grzyby i spokojna toń jeziora.
Sentymentalne zdjęcia dla wytrwałych czytelników.
Zarośnięty bunkier tuż za polanką ćwiczeń.
Nasza polanka
Ostatnie dwa namioty
Wieczór na Cyplu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz