Translate

niedziela, 24 maja 2015

Sezon parkowy otwarty.

W miniony czwartek rozpoczęliśmy stałe zajęcia w naszym ulubionym parku, wśród drzew sosnowych. Na początku przeszkadzało mnóstwo szyszek pod nogami ale łatwo się do nich można przyzwyczaić i już nie stanowią problemu. Ćwiczenie w parku, poza przyglądającymi się przechodniami, to tylko same zalety. Lepiej się oddycha, lepiej utrzymuje równowagę i zawsze mamy więcej miejsca do ćwiczenia. Ptaki śpiewają a wiewiórki harcując i prawie się nie boją.
Dziś o poranku w parku po raz kolejny spotkaliśmy się na warsztaty, z cyklu Długa Forma stylu Yang. Pogoda dopisała wyśmienicie, jak i frekwencja ćwiczących. Długa Forma lub 108 Form, to zapis wiedzy minionych pokoleń w praktycznym opakowaniu, taka ruchowa rymowanka. Stanowi podstawę pracy w stylu i zawiera wiele elementów i sposobów pracy, wykorzystywanych w ćwiczeniach z partnerem, czy w szermierce Tai Chi. Czas poświęcony na praktykę Długiej Formy nigdy nie jest stracony. Do końca wakacji większość naszych zajęć będzie odbywała się w parku.

Wiewiórki
 Ludzie Tai Chi.

sobota, 16 maja 2015

Festiwal sztuk walki w Sępólnie Krajeńskim 2015.

Kolejny już raz spotkaliśmy się w gronie praktyków sztuk walki w Sępólnie. Tym razem do Krajeńskiego Braterstwa Pięści, Vo Qien i mojego Tai chu chuan, dołączyli praktycy Wing Chun i Kendocy. Z tymi ostatnimi miąłem przyjemność się ukłonić zgromadzonej publiczności, po połowie dzieci i dorośli. Każda ze szkół zaprezentowało różnorakie zastosowania bojowe, humorystyczne i formalne, tego czym na co dzień się zajmują. Kiedy pojawi się relacja wideo, to fragmentami ją udostępnię.

Wing Chun z Nakła nad Notecią



 Vo Qien, także z Nakła



 Braterstwo pięści z Sępólna
 Kendo z Bydgoszczy.









niedziela, 3 maja 2015

Złamany miecz.

Jeszcze nie ochłonąłem po Tuczyńskiej masakrze piłą motorową, a już znalazłem się we Wrocławiu na wspólnym treningi szermierczym z Krzysztofem i Alicją. Po czterech godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce i od razu rozpakowaliśmy wszystkie nowe miecze, stare, niestety szybko się zużywają. Po wstępnych formalnościach zabraliśmy się do pracy, czyli podstawowe techniki pchnięć i przejęć z parterem, w pozycji zatrzymanej i z krokami. W ten sposób zeszło nam kilka godzin, oczywiście w przerwach rozmawialiśmy i zdążyliśmy, razem z Wojtkiem odwiedzić, ćwiczących w tym samym parku Szczytnickim Dorotę i Janusza. Na zakończenie przyjacielski sparing, do pierwszego złamanego miecza. Do domu wracaliśmy zmęczeni ale zadowoleni, za niecały miesiąc wrócimy z powrotem.





Na zakończenie rozstrzygnięcie konkursu rzeźbiarskiego, w kolejności: rycerz czwarte miejsce, leśny skrzat trzecie miejsce, mądre sowy drugie miejsce, a na pierwszym matka z czwórką dzieci. Więcej zdjęć w poprzednim wpisie.




sobota, 2 maja 2015

Tuczyńska masakra rzeźbiarska.

Z uwagi na zamiłowanie do pracy z drewnem, zostałem zaproszony do wzięcia udziału w plenerze rzeźbiarskim w Tucznie. Do końca nie zdawałem sobie sprawy jakie zadanie mnie czeka. Z pomocą mojego syna i rzeźbiarza, pana Andrzeja ze Szczecina jakoś udało nam się skończyć tę gigantyczną rzeźbę rycerza. W zamierzeniu miał to być legendarny Thorwald z Tuczna, rycerz mocarny i siejący postrach i trwogę wśród swoich turniejowych rywali i tych co stawali z nim do prawdziwych bojów. W końcu podstępem zamordowany i dla pewności skrócony o głowę spoczął w Tuczyńskim kościele. Więc praca nad tą prawie trzymetrową statuą nie została dokończona ale poznać rycerza o trochę znudzonym wyrazie twarzy. Kilka zdjęć na pamiątkę.
 Obecny wygląd stacji kolejowej, niestety stracił swój urok.

 Kilka widoczków na zamek, kościół o okolicę.




 Młode pokolenie nabiera wprawy.

 Święto flagi narodowej.

 Przy pracy.



 Pani Wiesława z Hanek udowadnia, że słaba płeć wie co robi.

 Jeszcze na leżąco.




 Każdy chce dotknąć nową atrakcję.

 Mądre sowy podziwiają i konstruktywnie krytykują, pan Andrzej.
 Rzeźbienie to ciężka praca, pan Bogdan

 Rycerz w pełnej krasie i Daniel.