Koniec lata jest znów intensywny. Poprzedni rok nie był tak łaskawy. Druga połowa sierpnia, po raz kolejny spotkaliśmy się z Sensei Andrzejem Kustoszem na tradycyjnym biwaku Kendo w Szymbarku. Bardzo lubię tam przebywać i zdobywać kolejne umiejętności w pięknej sztuce miecza.
Ostatni weekend, to nasze kolejne międzynarodowe spotkanie miłośników pchających dłoni w Pradze. Nie było tak licznej grupy jak chociażby dwa lata temu, było bardziej kameralnie ale za to bardzie międzynarodowo. Polacy, Czesi, Szkoci, Szwajcar, Słowak, Belgijka, Niemiec, Litwin, Holender, niemniej bardzo intensywna wymiana doświadczeń. Podobnie jak w Tucznie, na Złotym Kopcu i teraz, w Pradze, pomimo wszystkich przeciwności losu, wszystko udało się wyśmienicie. Pozostaje mieć nadzieję, że za rok będzie normalniej.