Translate

niedziela, 22 maja 2016

Tydzień treningowy.

Rozpocznę od zeszłej niedzieli. Rano prowadziłem warsztaty, cztery godziny solidnego treningu. Głównie, pracowaliśmy z Formą Matki, nogi dostały solidnie, kto się nie oszczędzał, ten poczuł. Po południu wybrałem się jeszcze do lasu na półtorej godziny treningu, głównie poświęconego na pracę z mieczem. 

Poniedziałek, rano zajęcia z seniorami, mojego treningu raczej mało, najwyżej kwadrans. Po południu, zajęcia z grupą początkującą, półtorej godziny. Wpierw lekcja indywidualna, około godziny Tuei Shou.

Wtorek, rano mój normalny trening, Forma Ojca, dwie Matki, Długa Forma i miecz, razem ponad dwie godziny, po południu trening z grupą średnią, Forma Ojca, trzy razy Długa Forma i trochę Tuei Shou na rozluźnienie.

Środa, rano mój normalny trening, po południu trening z początkującymi, przed nim lekcja indywidualna, szermierka.

Czwartek, rano trochę mniej ćwiczyłem, około godziny, głównie miecz. Po południu, zajęcia z grupą zaawansowaną. Rozpoczęliśmy sezon parkowy. Forma Ojca, cztery Matki, dwa razy Długa i trochę pracy z partnerem w aplikacjach, razem dwie godziny.

Piątek, rano normalny trening, około dwie godziny. Po południu, coś dla tygrysów, co tygodniowy trening Kendo. Półtorej godziny intensywnego wysiłku.

Sobota, rano, trening z seniorami, przed nim jednak krótka lekcja indywidualna, tylko godzina. Po południu, zajęcia w szkole akupunktury, tylko Qi Gong i ćwiczenia Tao Yin, półtorej godziny.

Ponownie niedziela, rano warsztaty szermierki, cztery godziny intensywnej pracy. Po obiedzie wyprawa do lasu i jeszcze półtorej godziny mojego treningu, głównie praktyka miecza.

I tak tydzień, w tydzień, czasami coś się zmienia. Czasami jakiś warsztat lub coś innego. Dużo pracy indywidualnej i dużo pracy z ludźmi.

Najładniejsze kwiaty, zawsze przy cmentarzu.


Czasami ćwiczę w towarzystwie, tym razem, wiosenne ognisko kablowe.

niedziela, 15 maja 2016

Festiwal sztuk walki, Sępólno Krajeńskie 2016.

Po raz trzeci wziąłem udział w Festiwalu sztuk walki w Sępólnie Krajeńskim. Oprócz stałego składu, moje Tai Chi Chuan, Nakielskie Vo quyen, Krajeńskie Braterstwo Pięści, dołączyły do nas adeptki Karate Gojo Ryu. Mój występ, to przede wszystkim improwizacja, trochę Długiej Formy Yang, trochę miecza i szabli i parę ćwiczeń z partnerem. Podobnie pozostałe ekipy, trochę form i ćwiczeń z partnerem. Ogólnie fajna impreza dzieciaki i rodzice zadowoleni, a na koniec otrzymaliśmy nawet dyplomy.







































 Vo Quyen z Nakła nad Notecią.










 Karate Gojo Ryu



 Krajeńskie Braterstwo Pięści.