Czwarty dzień naszego obozu, upał daje się już we znaki, najprzyjemniej ćwiczy się w cieniu,lecz nie dla wszystkich go wystarcza. Rano Forma Ojca, Ziemia i Tui Shou. Dużo Tui Shou, nie każdy lubi to ćwiczenie, każdy człowiek jest inny i inaczej je rozumie. Zamiast skoncentrować się na czuciu, wielu ludzi koncentruje się tylko i wyłącznie na rywalizacji, nie jest ot ten tym ćwiczenia.
Po południu ćwiczyliśmy tak samo, jednak zamiast Tui Shou w parach była praca ze strukturą i z pierwszymi czterema bramami. Odparcie, zwinięcie, ściskanie i odepchnięcie. Proste treningi sa konieczne ale nużące.
Rano nie zrobiłem żadnego zdjęcia, te są z popołudnia.
Wieczorne spotkanie przy ognisku i znowu noce niebo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz