Po południu, idziemy na polankę jak do pieca, wpierw jednak robimy kolejna wspólną fotkę. Pocimy się ale jest to pozytywne zjawisko, organizm się oczyszcza. Ćwiczymy podobnie, Forma Ojca Długa Forma i praca z parterem. Powtarzaliśmy pierwsze ćwiczenia obozowe, emisja siły przez punkty Lao Kung w odparciu i zwinięciu.
Całe szczęście, że mamy pod nosem nasze jezioro i w każdej chwili kiedy nie ćwiczymy możemy się ochłodzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz