Translate

sobota, 12 lipca 2014

Z obozu Tai chi w Tucznie, 2014.

Dzień szósty naszego obozu, humory i pogoda dopisują, chociaż zrobiło się trochę chłodniej. Poranne zajęcia rozpoczęły się od Formy Ojca, rano wykonujemy ją w całości, czyli część "dziewięciu małych niebios", praca nad otwieraniem stawów, meridianów i wszystkiego innego. Druga cześć tej formy, to "dziewięć pałaców", czyli kilkanaście pozycji, które pracują z głębokimi napięciami i oczywiście stanie w nich bardzo mocno wpływa na wzmocnienie organizmu. Następnie ćwiczyliśmy Tan Pin, wpierw indywidualnie, a później z partnerem. Ta praca poprzedzona była omówieniem podstawowej sieci meridianów w organizmie ludzkim, jak i najważniejszych punktów akupunkturowych, gdzie koncentracja na nich potrzebna jest przy praktyce Tai Chi Chuan. Tan Pin, czyli praktyka "złotej pigułki", uruchamia i otwiera mikrokosmiczny obieg Chi, czyli połączenie głównego meridianu yang na plecach i meridianu yin z przodu ciała, a także meridianu opasującego na poziomie talii. Tutaj, ta praktyka ma szczególne znaczenie, chodzi właśnie o uruchamianie talii, bardzo mocno pracują także ramiona, solidnie się wzmacniając. Z partnerem ćwiczyliśmy ustawianie pozycji, w Tan Pin i umiejętność neutralizacji, aż do otwarcia całego kroku.
Neutralizacja w Tan Pin.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz