Poniedziałek.
Każdego dnia, oprócz weekendów, ćwiczę w domu, w małym pokoju, niewiele miejsca ale dookoła sztuka, która zawsze jest blisko Tai Chi.
Więc, tradycyjnie ćwiczenie rozpoczyna Forma Ojca ze stylu San Feng Tai Ki Kung, uzupełniona przez Tan Pin w zatrzymanej pozycji i dwa wykonania Formy Matki.
Następnie Długa Forma stylu Yang i przechodzę do praktyki miecza Tai Chi. Ćwiczę codziennie 20 technik po 60 powtórzeń każde i jak zawsze na prawą i lewą rękę. Jeśli nie przyśpieszę, a raczej mi się to nie uda, to będę w ten sam sposób ćwiczył jeszcze około 5 lat. Tę podstawową praktykę miecza uzupełnia ćwiczenie Formy 54, zazwyczaj 3 powtórzenia, w pokoju dzielone na fragmenty.
Po tym kilka ćwiczeń poprawiających siłę statyczną i wzmacniających mięśnie, czyli jakieś pompki, przodem i tyłem, trzy ćwiczenia z obciążeniem na główne mięśnie i brzuszki, razem najwyżej 10 minut.
Na koniec kilka minut medytacji, pozycja siedząca fajnie rozciąga nogi. Cały poranny trening to nie więcej niż 2,5 godziny, czasem mniej.
Po południu zajęcia z grupą zaawansowaną, czyli ponownie Forma Ojca, dwa powtórzenia Formy Matki, dwa wykonania Długiej Formy i dwa razy "Kanon 13 podstawowych form". Całość uzupełniona przez ćwiczenia z partnerem. Na początek ustawianie pozycji, dziś była to przede wszystkim pozycja "napinania łuku jak przy polowaniu na tygrysa". Do tego Tuishou z krokami, trening trwał 2 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz