Niedziela.
Obóz, co prawda się skończył ale ćwiczyć trzeba nadal. Bardzo dziwne uczucie, kiedy wszyscy wyjadą, ja zostaję i nasza polanka zamiera, a dopiero co tętniła życiem. Wszystko podlega zmianom i rytmom przyrody, Yin i Yang się przeplatają. Dziś, ze względu na pakowanie mało ćwiczeń, ale odpoczynek też jest potrzebny. Więc, tylko krótka praktyka po południu. Początek Formy Ojca i stanie w pozycji góry. Wracam do moich ulubionych rytmów. Następnie Tan Pin i Długa Forma, powtórzyłem także osiem ćwiczeń Tao Yin, przez codzienne ćwiczenie Formy Ojca nie jest konieczne ćwiczenie wielu form jednocześnie, ale takie sympatyczne ćwiczenia przydadzą się w mojej pracy, jeśli będę miał czas, to zawsze je sobie odświeżę. Do tego, jedno powtórzenie Kanonu 13 podstawowych form, i praktyka miecza. Dziś tylko 30 powtórzeń 20 technik i raz w lewo, raz w prawo Forma 54. Całość zajęła mi godzinę.
Po obozie, trawa została wydeptana, za rok wyrośnie silna i zdrowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz